Już dawno, dawno temu moja ciocia pokazała mi w gazecie przepis na sernik, który zakonnice zawsze robią Papieżowi w Watykanie. Postanowiłam go wypróbować i okazał się być najlepszym sernikiem jaki do tej pory jadłam. Zawsze robię go na ważne święta i okazje i, moim zdaniem, bardzo się do tego nadaje. Zawsze wszyscy się nim zajadają i często znika w 2 dni. Kiedyś nawet zniknął cały podczas jednej imprezy, a jest dosyć duży, także jest to dla mnie potwierdzenie, że jest to dobry wybór. A baza przepisu na kruche ciasto, który zaprezentowałam wcześniej pochodzi właśnie z tego przepisu ze starej gazety, którą pokazała mi ciocia. :)
Sernik jest czasochłonny, ale ja jakoś nigdy na to nie narzekałam. Jak to ja, przepis zmodyfikowałam po swojemu i w takiej wersji go Wam prezentuję.
Sernik Papieski
Kruche ciasto
- 3 szkl. mąki
- 25 dag masła
- 1/2 szkl. cukru pudru
- 4 żółtka
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Masa serowa
- 1 kg białego sera mielonego
- 25 dag masła
- 1 szkl. cukru pudru
- 2 białka, 8 żółtek
- 1,5 torebki budyniu śmietankowego
- skórka otarta z 1 pomarańczy
- 1 łyżka kandyzowanej skórki pomarańczowej
- rodzynki
Składniki kruchego ciasta posiekać nożem, zagnieść i podzielić na dwie części(1/3 i 2/3) i zapakować w torebki foliowe bądź folię spożywczą. Większą część włożyć do lodówki na pół godziny, a mniejszą do zamrażalnika. Większą częścią ciasta wylepić wysmarowaną tortownicę(Ø 26 cm - może być też Ø 28 cm, wtedy ciasto będzie trochę niższe), kruche ciasto ponakłuwać widelcem. Tortownicę wstawić do piekarnika wcześniej rozgrzanego na 170°C i piec aż ciasto będzie miało jasnozłoty kolor, ostudzić.
Rodzynki (około pół kubka) namoczyć(ok 10-15 minut) i odcedzić. Ser, miękkie posiekane masło, cukier, żółtka i budyń utrzeć mikserem na aksamitną masę. Białka ubić na sztywno i delikatnie wmieszać je w masę serową łyżką, dodając też rodzynki, otartą skórkę pomarańczową i kandyzowaną skórkę pomarańczową. Gotową masę wylać na podpieczony spód. Na grubej tarce utrzeć resztę ciasta, które wcześniej włożyliśmy do zamrażalnika. Utartym ciastem posypać wierzch sernika.
Całość piec w temperaturze 170°C, około 50 minut - ja zawsze sprawdzam jak wygląda kruche ciasto na wierzchu, jeśli jest zezłocone to znaczy, że ciasto jest gotowe. Po upieczeniu pozostawić ciasto w wyłączonym już, uchylonym piekarniku. Upieczone ciasto jest jeszcze płynne, dopiero po ostygnięciu stwardnieje, więc pod żadnym pozorem nie można otwierać tortownicy zaraz po upieczeniu!
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz