Kolejne Bożonarodzeniowe ciasto. Zadziwiło mnie to jak jest dobre - trudno w to uwierzyć, ale właśnie w tym roku pierwszy raz w życiu piekłam i jadłam keks. W mojej głowie królowało przeświadczenie, że jest to ciasto mocno średnie. Jak miłe było moje zaskoczenie, gdy okazało się, że byłam w błędzie. Od tej pory na pewno będę piec go częściej, nie tylko na Święta.
Keks
- 250 g mąki
- 250 g miękkiego masła
- 250 g cukru pudru
- 5 jaj (oddzielnie białka i żółtka)
- 1 łyżka proszku do pieczenia
- 1 łyżka spirytusu
- 250 - 300 g bakalii (morele, rodzynki, kandyzowana skórka pomarańczowa, żurawina ...)
Schłodzone białka ubić na sztywną pianę i odstawić do lodówki.
Masło ubić na puch, tak aby nie było w nim żadnych grudek. Do tego dodać cukier puder, żółtka i spirytus, bardzo dokładnie zmiksować. Do tak przygotowanej masy dodać mąkę wymieszaną wcześniej z proszkiem do pieczenia, dokładnie zmiksować aż do połączenia wszystkich składników. Teraz dodać rozdrobnione bakalie, krótko zmiksować. Masa będzie bardzo sztywna.
Ubite białka wyjąć z lodówki, nabrać jedną łyżkę masy i wmieszać ją do masy keksowej. Masa odrobinę się rozluźni. Teraz dodać pozostałe białka i krótko wmieszać je na najniższych obrotach miksera do masy keksowej - tylko tyle żeby składniki się połączyły.
Uzyskaną masę przełożyć do formy keksowej wyłożonej papierem do pieczenia. Piec ok. 50 minut w temperaturze 170°C. Keks po upieczeniu może być odrobinę wilgotny w środku, nie trzeba go dłużej piec, żeby był suchy.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz