Nie pijam zbyt często kawy, ale kiedy zdarzają mi się takie dni gdy o piątej rano dzwoni budzik a perspektywa pójścia spać maluje się w późnych godzinach nocnych, kawa jest dla mnie jedynym ratunkiem. A pita w ślicznym kubku, do pysznego obiadu, jeszcze lepiej smakuje. :)
Uwielbiam Paryż, więc pijąc kawę wspominałam sobie mój wyjazd tam i pyszną café au lait.
I Pana kelnera, który nie kumał po angielsku ;)
OdpowiedzUsuńAno. :) Ale to miało swój urok. ;)
OdpowiedzUsuń